niedziela, 7 kwietnia 2013

na powitanie


Dotarliśmy jako pierwsi ale tak właśnie miało być . Na gości nie czekaliśmy zbyt długo .pierwszy przyjechał ziomek jak zwykle woził mnie na ręce w geście miażdżenia moich żeber po nim zaczęli przychodzić inni goście.  Wtedy się zaczęło przedstawianie zostałam przedstawiona chyba 50 osobom kiedy goście zasiedli do stołów Bartek zaczą ciągnąć mnie i oliwie w stronę ścianki działkowej

-mam jeszcze jedną niespodziankę  - wtedy z za ściany wyłonili się Igłą Piter Winiar Jarosz

-aaaaaaa... co wy tu robicie

-ciebie też miło widzieć i ty również świetnie wyglądasz i ja także się za tobą stęskniłem Krzysio jak zwykle robił sobie jaja

-cześć chłopaki

-wszystkiego najlepszego zdrowia szczęścia żebyś wróciła jak najszybciej do gry i samych sukcesów

-dzięki Piotruś

-a oto prezent ode mnie

-nie trzeba było

-błagam przyjść na urodziny bez prezentu - w tym czasie chłopcy składali życzenia Bartkowi i nastąpiła wymiana usiedliśmy do stołu nie było tak źle całkiem dobrze dogadywałam się z rosyjskimi graczami wieczór upływał w miłej atmosferze kilka razy zostałam poproszona do tańca ha kilka ja i Oliwia byłyśmy jedynymi kobietami więc byłyśmy bardzo rozchwytywane najlepiej mi się tańczyło z reprezentantem USA Matem Andersonem i z nim tańczyłam najczęściej  w czasie kiedy znajdowaliśmy się razem na parkiecie lepiej się poznaliśmy . i przez resztę wieczoru nie odstępował mnie na krok  co było zresztą bardzo miłe .około 1 goście zaczęli się rozchodzić zostałam ja Bartek igła ziomek Oliwia Pite  Winiar no i jarski wtedy zaczęło się wspominanie . potrwało to do  3 aż właściciel powiedział że albo wychodzimy albo zostawia klucze i mamy wszystko pozamykać wtedy się porozjeżdżaliśmy ja z Bartkiem pojechaliśmy do jego mieszkania ziomek do siebie a reszta do hotelu .

-musimy poważnie porozmawiać -powiedział Bartek kiedy przekroczyliśmy próg jego mieszkania

-matko kochana zawiało powagą

-bo to będzie poważne

-nie no ja poważnie się zaczynam bać Bartek sięgną do jakiejś szafki usłyszałam dźwięk szkła kiedy zamkną drzwiczki ujrzałam dwa kieliszki i butelkę wina

-no to serio poważne skoro na trzeźwo nie wejdzie Bartekk pokiwał twierdząco głowa - no to zaczynaj

-a więc znowu go spławiłaś

-o matko kochana nie będę z osobą do której nie czuje nawet nie mówię o szacunku a co dopiero miłości wiesz ja go nawet nie lubię on jest dla mnie za miękki

-wybredna jesteś -popatrzyłam znacząco na Bartka bo sam najwyraźniej nie wierzył w to co mówił

-no i może jestem ale za to nie wyjdę za byle kogo zresztą ty nie jesteś lepszy też nikogo nie masz . wiesz bo my to się sami zesteżejemy taki już nasz los

-wiesz mam pomysł może troszkę pojechany

-no dawaj

-jeżeli w wieku 39lat nadal będziemy samotni to wtedy

-wtedy ...

-wtedy za mnie wyjdziesz ? co ty na to

-to jest chyba ten moment o którym marzy  każda dziewczynka tak no jasne ze za ciebie wyjdę 

-czyli co jesteś moją zapasową żona

-tak zapasowy mężu

-hahah nie no to naprawdę jest pojechane

-może i tak ale chociaż mam gwarancje że nie zestarzeje się samotnie

-mam jeszcze jeden pomysł ochoćmy już spać

-podoba mi się - rano obudziliśmy się około 12 południe a dokładniej to mój przyjaciel w ramach pobudki wszedł do pokoju w którym spałam i rzucił we mnie poduszką sam usiadła z drugiej strony i wlepił te swoje niebieskie oczy w moją budzącą się twarz

-może czas już wstać śpiochu

-myyymymmbymmymy ja się z tond nie ruszam

-jak to nie miałaś iść ze mną na trening

-a o której masz trening

-za godzinę więc wstawaj masz pół

-ale miał być za godzinę

-jedziemy jeszcze po naszych do hotelu

-no to niezłą publiczność będziecie mieli

-no mam nadzieje że chłopaki się nie speszą

-hahaha no dobra wstaję

-masz ochotę na kawę

-jeszcze się pytasz no pewnie że mam

-no to twój osobisty barista już biegnie do ekspresu  - w tym czasie ja się jakoś ogarnęłam zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy po resztę do hotelu a z nimi prościutko na halę .

piątek, 5 kwietnia 2013

początek


Jak to jest że jedno zdarzenie zmienia całe twoje życie prowadzi w miejsca do których nigdy nie dążyłeś zmienia poglądy priorytety  pokazuje prawdziwy obraz świata . Po odwraca wszystko do góry nogami i tylko w naszej intencji leży to czy obróci się ku górze czy zżuci nas w otchłań beznadziejnej nicości . Mam na imię Julia i przez jeden feralny upadek zmieniło się całe moje życie poplątały się moje drogi tak że nigdy nawet w najśmielszych oczekiwaniach n nie przypuszczałam że zawędruję w miejsca tak odległe od mojego pierwotnego planu na życie . Ale zacznę od początku Urodziłam się w Wałbrzychu . W szpitalu razem ze moją mamą leżała inna kobieta ja i jej syn urodziliśmy się tego samego dnia pomiędzy naszym przyjściem na świat było ok godziny różnicy . Naszym mamom cudownie się rozmawiało o nas o tym kim chciały by żebyśmy byli i czy może kiedyś będziemy parą , a może najlepszymi przyjaciółmi  tak dobrze się ze sobą porozumiewały  że potem nie było dnia w którym by nie rozmawiały o wszystkim i o niczym . Mijały lata rodzina Kurków stała się poniekąd moją rodziną a Bartek moim najbledszym przyjacielem. Kiedy byliśmy mali tata bartka zabierał nas na swoje treningi  Wtedy zakochałam się w siatkówce a razem zemną on  . Uwielbiałam z nim grać w siatkę razem tworzyliśmy zespół nie do pokonania na podwórku co więcej byłam jedyną dziewczyną której chłopcy pozwalali grać ze sobą . Nasze początki nie były najlepsze jak dziś pamiętam kiedy graliśmy w ogródku za domem . Wyniszczyliśmy chyba wszystkie kwiaty jakie tam rosły . Ale trzema nam było przyznać że nasza gra była bardzo ofiarna . Nasza pasja nie przemijała ale wręcz przeciwnie wzrastała coraz bardziej z tond naturalna była nasza decyzja że idziemy na AW-F . W szkole słynne były nasze długie rozmowy na balkonie czasem do 7 rano ale z nim nie kończyły mi się tematy czasami pojawiały się plotki że jesteśmy parą które szybko były demontowane . Pewnego deszczowego dnia gdy Bartek przyszedł do mojego pokoju siedziałam na łóżku w tle leciała jakaś wolna i melancholijna muzyka  

-Julka  wszystko ok?

-tak

-no to z kont ta mina

 -nie wiem tak jakoś

-tak jakoś co

-zastanawiałam się jak to będzie po szkole ty z tond  wyjedziesz  tak jak ja i co to będzie koniec naszej przyjaźni będziemy się widzieć przez płot gdy przyjedziemy raz na rok do rodziców i zamiast porozmawiać wyślemy sobie po uśmiechu albo w ogóle się nie poznamy

-ej z kont  to czarnowidztwo ?

-to przez tą pogodę

-posłuchaj uroczyście ci obiecuję że nigdy nie dopuszczę do takiej sytuacji i zawsze będziemy się przyjaźni no choć przytul się

-tak przytulas od ciebie jest dobry na wszystko

-no jasne a zaprzeczysz 

-nie śmiała bym -słowa przyjaciela nie były rzucone sobie od tak przynajmniej do tej pory . Widywaliśmy się na meczach po meczach w każdej wolnej chwili a kiedy któreś było na wyjeździe alternatywą był Internet i telefon . Na jednym z meczy poznałam Oliwię . Skra grała wtedy z Delektą w drugim secie przegrywali 20:23

-nie no chłopaki do roboty zaraz przegracie - zaczęłam mówić pod nosem

-niech się wezmą w garść teraz albo nigdy

-hej Julia jestem

-Oliwia miło mi - była ona uśmiechniętą blondynką o brązowych oczach .  Widywałyśmy się jeszcze na wielu meczach . Kiedy za 6 razem siedziałyśmy koło siebie umówiłyśmy się na kawę potem umawiałyśmy się codziennie . Moi przyjaciele byli dla mnie podporą byli jedynymi ludźmi na świecie którym ufałam bezgranicznie i na odwrót . Feralnego meczu niebyło ich na trybunach  Bartek zaczą grać w rosyjskim klubie Dynamo Moskwa a Oliwia była chora . Grałyśmy przeciwko muszyniankom walka była zacięta 22:23 przy zagrywce przeciwniczek . Serwowały piekielnie mocno jak na kobiety oczywiści . Koleżanka przyjęła piłkę niebyła ona najlepsze więc rozgrywająca namęczyła się żeby przesłać ją pod siatkę gdzie stałam ja . Wyskoczyłam jak najwyżej i z całą swoją siłą uderzyłam w piłkę. Kiedy opadałam po ataku moja stopa zaplątała się w siatkę a ja poleciałam na plecy poczym zostałam pociągnięta do góry . Nic więcej nie pamiętam gdyż uderzyłam głową o podłogę i straciłam przytomność karetka zawiozła mnie do szpitala ze złamaną nogą i podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. W szpitalu odwiedziło nie wielu ludzi a Oliwia wraz z moją mamą prawie z niego nie wychodziły spędziły w nim prawie 2 tygodnie z Bartkiem gadałam przez skaypa . Ze szpitala wypisali mnie tydzień przed naszymi 24 urodzinami miały to być pierwsze w moim życiu urodziny spędzone bez przyjaciela przez co było mi niezmiernie smutno a na dodatek Oliwia miała wyjazd z chłopakami  na mistrzostwa juniorów  . Także zostałam sama . Wieczorem nie miałam nic do roboty jak co wieczór oglądałam jakąś ckliwą romantyczną komedię gdy nagle w całym domu rozległ się dźwięk It never end Bring me the horizon  dzwonił Bartek

-no hej co tam

-sprawdź pocztę

-co? Dlaczego

-nie pytaj o nic tylko sprawdzaj

-ok poczekaj chwilę ... Ok jestem Bartek dlaczego dostałam e maila z lotniska ?

-ponieważ przylatujesz do mnie

-słucham ?

-no co myślałaś że zostawisz mnie w urodziny pchi...  No chyba śnisz

-ej ale ten lot jest za 2 godziny

-no to się pakuj ja będę czekał na lotnisku 

-ej ale nie możesz...

-pa pa -rozłączył się nim skończyłam mówić  no ale cóż spakowałam się i przebrałam w prezent jaki dostałam od mojej przyjaciółki na zeszłe urodziny. Poza tym że była trenerem aseco resovi juniorów miała niezwykły talent do szycia i kompletowania strojów . Po około godzinie byłam już w drodze na lotnisko . Po odprawie poszłam do kawiarni nie posiedziałam tam zbyt długo gdyż zaraz musiałam iść do samolotu. Lot nie trwał długo ale po zejściu na ziemie czułam i tak zmęczenie po kolejnej odprawie zaczęłam wzrokiem szukać Bartka co niebyło trudne wyróżniał się z tłumu kiedy go zobaczyłam zaczęłam biec w jego kierunku on też mnie dostrzegł i zrobił to co ja jak zwykle wziął mnie na ręce i zaczą ściskać

-cześć  mała

-cześć duży

-jak tam noga

-dobrze już nie boli nie mam gipsu

-i latam na szpilkach ?

-no chcę sięgać ci chociaż do ramienia

-haha choć samochód czeka 

-och jakisz to samochód zakupiłeś mój przyjacielu

-zobaczysz -tak jak myślałam kupił sobie jeepa compasa wsiedliśmy do auta ale w aucie czekała na mnie jeszcze jedna niespodzianka .

-Oliwia ? Co ty tu robisz miałaś być na zgrupowaniu - mówiłam rzucając się w ramiona przyjaciółki

-ty naprawdę myślałaś że zostawię cię samą w urodziny ?

-a właśnie aby uczcić twój przylot zapraszam cię na kolację z moimi kumplami z Moskwy i Zenitu a i jak ziomek dowiedział się że mnie odwiedzisz to powiedział że wbije się  na tą kolacje więc grono będzie spore -znaliśmy się z kolegami Bartka w reprezentacji i tymi z klubu również  ale tego poprzedniego

-zwerbowałeś nawet Łukasza. Dobra oj tam Ziomek o czym ja będę rozmawiać z twoimi kumplami z ligi .

-o siatkówce samochodach kobietach mężczyznach sportach ekstremalnych   piłce nożnej ręcznej koszykówce niestety o ubraniach to ty z nimi nie pogadasz ale to chyba lepiej dla ciebie -roześmiałyśmy się . Po około godzinie dojechaliśmy do domu przyjaciela . Od razu poszłam pod prysznic gdyż to mnie odpręża kiedy wyszłam zobaczyłam go poprawiającego przed lustrem krawat a oliwię w pięknej czerwonej sukni  

-Bartuś czy to jest jakieś eleganckie spotkanie

-tak a co

-jest taki mały problem

-jaki to problem

-bo wiesz ty idziesz w garniturze Oliwia w sukience  aj chyba w ręczniku  albo w tym co przyjechałam

-taki problem to nie problem zaraz dam ci jakiś ładny garniturek -i zaczęli grzebać w szafie

-o proszę -powiedzieli jednocześnie podając mi wielkie pudło

-co to jest

-prezent

-nie trzeba było

-tak a przed chwilą się awanturowała że niema w czym iść na kolację - w pudełku była pikana beżowa sukienka . Zawsze mi powtarzali że beż pasuje o moich ognisto rudych włosów

-no tak na was zawsze można liczyć .

-no dobra mała przebieraj się i spadamy .